20 lis 2008

3 dni do wyborow....

Polecam podsumowanie kampanii wyborczej i nastrojow autorstwa agencji IPS. Dosyc objektywnie i po angielsku.

1 wrz 2008

Trzy i pol wyjasniena

Portal Lewica.pl opublikowal 8. sierpnia tekst "Wenezuela: 270 polityków wykluczonych z wyborów", ktory przywoluje krytyke wenezuelskiej opozycji wokol decyzji organu zwanego w Wenezueli Contraloría (czyli cos jak najwyzszy urzad skarbowy, krory spawdza, jak wykorzystywane sa fundusze panstwowe): decyzcje tymczasowego pozbawienia osob skazanych za korupcje biernego prawa wyborczego.

Artykul i liczne komentarze czytelnikow dotyczace tej publikacji zawieraja niescislosci, ktore postaram sie ponizej wyjasnic.


1. Na liscie "wykluczonych", ktora liczy 271 nazwisk jest wiecej chavistow niz przedstawicieli opozycji (potwierdza to szczegolowa analiza opublikowna pare dni temu przez gazete Ultimas Noticias). Wiele mediow publikuje, ze wiekszosc wykluczonych to opozycja, nie podajac zrodel. Nieporozumienie wynika zapewna stad, ze wiekszosc chavistow, ktorym tymczasowo odebrano bierne prawo wyborcze, zaakceptowalo te decyzje i nie startuje. Przedstawiciele opozycji wrecz odwrotnie; od wielu miesiecy wiedzieli, ze nie moga startowac, ale rozpoczeli swoje kampanie wyborcze, a w ostatnich tygodniach nasilili protesty przeciw decyzji Russiana.

2. Osoby, ktore utracily prawo do startowania w wyborach to nie "podejrzani" o korupcje, a skazani za korupcje przez Contraloríe.

2,5. Contralor, czyli szef tego organu nie jest wybierany przez wladze wykonawcza, a przez przedstawicieli zwiazkow zawodowych, uniwersytetow i in. grup spolecznych. Nie wybral go wiec Chavez i nie on stoi za jego decyzjami.

3. Ustawa, ktora okresla szczegolowo prawa i obowiazki "kontralora" (dzieki ktorej obecny kontralor Russian mogl orzec, ze skorumpowani politycy nie moga startowac w kolejnych wyborach) zostala przeglosowana przez wenezuelski parlament jednoglosnie: rowniez opozycja ja poparla (bylo to przed wyborami parlamentarnymi z grudnia 2005, z ktorych kandydaci opozycji dobrowolnie sie wykluczyli, zeby oslabic legitymizacje parlamentu).

4 sie 2008

Chavez Grozny

Wyborcza informuje 1 sierpnia, iz Chavez chce "znacjonalizowac bank nalezacy do Hiszpanow". Mozna by odniesc wrazenie, ze chodzi o narodowy bank hiszpanski, a tu niespodzianka: chodzi o Banco de Venezuela, ktory do 1940 r. spelnial funkcje banku narodowego Wenezueli. W 1996 roku prywatna hiszpanska grupa finansowa Santander kupila 93% akcji banku. W tym roku zdecydowala sie sprzedac swoje akcje i panstwo wenezuelskie zadeklarowalo chec kupna. W tak to malo spektakularny sposob "Chavez nacjonalizuje bank nalezacy do Hiszpanow"...

14 cze 2008

Chávez prosi FARC o bezwarunkowe uwolnienie wszystkich zakladnikow

W ostatnia niedziele Chávez poprosil publicznie FARC o uwolnienie wszystkich zakladnikow, bez stawiania dodatkowych warunkow. Powiedzial tez, ze w Ameryce Lacinskiej nie ma obecnie miejsca na walke zbrojna. Wszystkie zachodnie media pisza, ze to zwrot o 180 stopni. Czy na pewno? Polecam interpretacje Marka Weisbrota.

16 maj 2008

Interpol przyznaje w swoim raporcie, ze nie sprawdzil, skad pochodzily dostarczone mu dane

Interpol na stronie 25 raportu dotyczacego analizy technicznej materialu z laptopa, ktory, jak zapewniaja wladze Kolumbii, nalezal do Raula Reyesa, przyznaje:

"The accuracy and source of the content of the data remain outside the scope of INTERPOL’s computer forensic evaluation."

A zatem nie tylko tresc dostarczonego przez Kolumbie materialu, ale rowniez jego pochodzenie nie zostaly przez Interpol zbadane. Analizie podlegaly tylko i wylacznie daty ostatnich modydifacji plikow.

Mimo tego sekretarz generalny organizacji powiedzial wczoraj na konferencji prasowej, ze "jest pewnien, iz komputery nalezaly do FARC". W raporcie tez powtarza sie wielokrotnie, ze chodzi o "material przejety od FARC". Nieprofesjonalne czy celowe?

Co zbadal Interpol

Nie tylko polska prase, ale prase na calym swiecie zasypala dzis lawina artykulow manipulujacych ogloszone wczoraj wnioski analizy Interpolu dot. laptopow rzekomo nalezacych do Raula Reyesa z FARC. Tak jak ten artykul PAPu w Wyborczej twierdza one, ze "Interpol potwierdzil informację o kontaktach Chaveza z partyzantką kolumbijską". A to po prostu nieprawda.

Interpol bowiem od poczatku zaznaczyl, ze nie bedzie analizowal zawartosci przekazanych mu "dokumentow". Dlatego tez wybrani eksperci nie znali hiszpanskiego. Nie moga wiec potwiedzac zarzutow Kolumbii, ktore opieraja sie tylko i wylacznie na subiektywnej interpretacji zawartosci tekstow przez sluzby kolumbijskie, np. ze liczba 300 to 300 milionow dolarow, ktore, interpretuje Kolumbia, Chavez dal lub obiecal dac FARC. I ze wystepujacy w niektorych dokumetach Angel to Chávez, mimo ze nazwisko Chaveza pojawia sie w tych samych tekstach bez pseudonimu.

Analiza Interpolu ograniczyla sie do czysto technicznej, a jej wniosek jest nastepujacy:
Przekazany material nie byl informatycznie maniplowany miedzy 3. a 10. marca, kiedy to zostal przekazany Interpolowi; byl natomiast manipulowany miedzy 1. marca, kiedy to rzekomo przechwycony zostal przez wojsko kolumbijskie w obozie FARC na terenie Ekwadoru, a 3. marca, kiedy to przekazany zostal kolumbijskiej policji sadowej. Interpol stwierdza, ze miedzy 1. a 3. marca ponad 48 tysiecy dokumetow zostalo stworzonych, zmienionych, otwartych lub skasowanych. (Trzeba sie starac, aby nie uwzglednic tego wniosku w artykulach na ten temat...) Interpol wnioskuje tez, ze Kolumbia zlamala prawo w ten sposob obchodzac sie z "dokumentami", co moze uniemozliwic uzycie ich jako materialu dowodowego.

Sprawa, jeszcze sie nie zaczela. Choc w mediach trwa od dawna z oskarzycielem i sedzia w jednej osobie: rzadem Kolumbii.


Publikuje w calosci artykul agencji IPS, bo wyroznia sie on profesjonalizmem i bogactwem szczegolow.
COLOMBIA: Interpol Notes Improper Initial Handling of FARC Laptops
By Constanza Vieira

BOGOTÁ, May 15 (IPS) - Interpol reported Thursday that the files found on computers that Colombia seized from a FARC guerrilla camp in March were not tampered with and did belong to the rebel group.

But it also said the handling of the laptops and hard drives in the first 48 hours after they were discovered "may complicate validating this evidence for purposes of its introduction in a judicial proceeding".

The computers were found in a FARC (Revolutionary Armed Forces of Colombia) camp two kilometres inside the Ecuadorean border, which was targeted in a Mar. 1 aerial bombing by the Colombian armed forces that prompted Ecuador to break off diplomatic ties with that country.

The rebel group's international spokesman Raúl Reyes and 25 other people -- guerrillas as well as Mexican students -- were killed in the late-night attack.

The three laptop computers, two external hard drives and three USB memory sticks were not damaged in the bombing.

Interpol (the international police) said it reviewed 610 gigabytes of data, including 37,872 written documents, 452 spreadsheets, 210,888 images, 22,481 web pages, 10,537 sound and video files, and 7,989 email addresses. It also decrypted 983 files, which it handed over to Colombia.

Because of doubts raised when the Colombian Defence Ministry leaked bits and pieces of information from the FARC laptops to the media, the government of Álvaro Uribe handed them over to Interpol on Mar. 10, to have them authenticated.

The Interpol commission was only tasked with verifying whether Colombia modified the files and handled them properly. It did not analyse the content of the documents.

In fact, the commission was made up of forensic experts from Australia and Singapore who do not speak or read Spanish, "which helped to eliminate the possibility that they might be influenced by the content of any data they were examining," according to the report.

Interpol Secretary-General Ronald Noble spoke to the press about the agency's findings Thursday at the Colombian Foreign Ministry, and handed Colombia a confidential report.

HANDLING

The public report, which is available over the Internet and was distributed to the press, states that "no data were created, added, modified or deleted on any of these exhibits between 3 March 2008 at 11:45 a.m. and 10 March 2008, when the exhibits were handed over to Interpol's experts to make their image disks."

During those few days, the files were examined by forensic computer experts in the Colombian National Police force, the report says.

"Colombian law enforcement authorities have openly stated to Interpol's computer forensic experts that an officer in their anti-terrorist unit directly accessed the eight seized FARC computer exhibits under exigent and time-sensitive circumstances between 1 March 2008, when they were seized by Colombian authorities, and 3 March 2008," the report adds.

"Using their forensic tools, they (the Interpol experts) found a total of 48,055 files for which the timestamps indicated that they had either been created, accessed, modified or deleted as a result of the direct access to the eight seized exhibits by Colombian authorities between the time of their seizure on 1 March 2008 and 3 March 2008 at 11:45 a.m.

"The actual seizure of the eight computer exhibits occurred between 5:50 a.m. and 7:50 a.m. (local time at the place of seizure, GMT -5:00) on Saturday, 1 March. However, it was not until more than 48 hours later that the eight seized exhibits were given to the computer forensic specialists of the Colombian Judicial Police," the report goes on to say.

"Access to the data contained in the eight FARC computer exhibits between 1 March 2008, when they were seized by Colombian authorities, and 3 March 2008 at 11:45 a.m., when they were turned over to…the Colombian Judicial Police, did not conform to internationally recognised principles for handling electronic evidence by law enforcement.

"When law enforcement directly accesses seized electronic evidence without first making physical images of the data, such access leaves traces of the relevant law enforcement officer's accessing and viewing of the evidence.

"Direct access may complicate validating this evidence for purposes of its introduction in a judicial proceeding, because law enforcement is then required to demonstrate or prove that the direct access did not have a material impact on the purpose for which the evidence is intended," the report adds.

After Noble spoke to the press, Colombian Attorney General Mario Iguarán, who along with Foreign Minister Fernando Araújo was summoned by Interpol as a witness to the delivery of the report, said Colombia had respected the chain of custody of the evidence, implying that it would be valid in a court of law.

THE CONTENT

The information leaked to the press by Colombian authorities includes internal FARC correspondence that shows that the guerrillas obtained weapons on the black market, apparently through corrupt Venezuelan military personnel or officials -- something that has been occurring at least since the mid-1990s.

The documents also reveal intense diplomatic and political activity by the FARC, considered a "terrorist" group by Colombia, Interpol, the European Union and the United States.

The exchanges of letters and emails between insurgents show that Venezuelan President Hugo Chávez and the FARC hushed up a Sept. 23, 2004 guerrilla attack on Venezuelan troops around 20 km inside Venezuelan territory. Five soldiers and a 23-year-old woman engineer who worked for the state oil monopoly PDVSA were killed in the attack.

According to the Colombian government, the documents show that Chávez has provided financial and logistical support for the FARC.

National Police chief Óscar Naranjo said on Mar. 2 that the documents "not only show close ties, but imply an armed alliance between the FARC and the Venezuelan government."

But Adam Isaacson, a Colombia specialist at the Washington-based Centre for International Policy (CIP), pointed out that "…the documents in question are communications between guerrilla leaders. Several offer accounts of meetings with officials of the Venezuelan government, some of them high-ranking. No documents or writings from the Venezuelans themselves appear; the FARC communications only reflect the guerrillas' version of events."

The Uribe administration also alleges that the documents show ties between the FARC and the Ecuadorean government, whose president, Rafael Correa, reiterated this week on a European tour that his country "does not border Colombia; it borders the FARC."

The FARC controls an estimated 35 percent of Colombian territory, mainly in rural, sparsely populated areas in the south.

When Organisation of American States (OAS) Secretary General José Miguel Insulza testified before the U.S. House Subcommittee on Western Hemispheric Affairs in mid-April, he clearly stated that there is "no evidence" linking Venezuela to the Colombian guerrillas.

In an open letter issued to the press on Apr. 26, 21 U.S. and British academics who criticised media coverage of the laptop documents, said that "there is no evidence that the publicly available documents support any of the extreme claims by the Colombian government that Venezuela and Ecuador had any sort of financial relationship with the rebels."

"The authentication of the laptops does not mean the validation of the Colombian interpretation of their contents," they stated, adding that there is a "gap between Colombia's exaggerations and what the documents actually say." (END/2008)

9 maj 2008

Fiesta venezolana w Jadlodajni Filozoficznej w Warszawie






Jezeli, tak jak mi, umknela ci impreza wenezuelska 1. maja w Wawie, mozesz zobaczyc dwa sfilmowane fragmenty, klikajac tutaj i tu tez.

26 kwi 2008

Swiety Goicoechea

Jak wspominam w poprzednim poscie, aresztowanie kuzyna i bliskiego wspolpracownika prezydenta Kolumbii na podstawie jego zwiazkow z paramilitares wydaje sie nie interesowac polskiej prasy. Wyborcza publikuje za to artykul Katolickiej Agencji Prasowej o 23-letnim studencie prawa z Wenezueli: "Wenezuela: student katolickiej uczelni laureatem nagrody Friedmana".

Chodzi o Yona Goicoechea, ktorego Katolicka Agencja Prasowa zdaje sie promowac na przyszlego papieza, albo chociaz swietego, bo nie dosc, ze katolik, to walczy z tym okropnym socjalizmem w Wenezueli, ktory jest z definicji wrogiem demokracji i praw czlowieka.

Gazeta pisze: "Goicoechea stał się w kraju symbolem walki o prawa człowieka i demokrację w obliczu zagrażających im reform. Podczas referendum w grudniu 2007 roku społeczeństwo odrzuciło projekt reform konstytucyjnych, które umożliwiłyby Chavezowi przemianę kraju w państwo socjalistyczne. Na kilka dni przed narodowym referendum biskupi Wenezueli opowiedzieli się przeciwko zmianom w ustawie zasadniczej."

Goicoechea wlasnie dostal 500 tysiecy dolarow i nagrode imienia Miltona Friedmana "przyznawana osobom, które wpływają znacząco na poszerzanie ludzkiej wolności na świecie". Goicoechea byl niedawno na kursie w Belgradzie o kolorowych rewolucjach, oplaconym przez podatnikow ze Stanow i kilka skrajnie prawicowych partii w Europie. Po powrocie udzielil wywiadu Playboyowi, w ktorym to opowiadal o swoich popijawach (wiec nie wiem, jak to bedzie z beatyfikacja). Za to przed referendum o zmianie konstytucji w grudniu 2007 r. przygotowal tysiace podkoszulkow z napisem "Fraude", czyli sfalszowane wybory. Okazaly sie niepotrzebne, bo reforma zostala w referendum odrzucona. A dla symboli walki o demokracje pokroju Goicoechea wyniki wyborow sfalszowane sa tylko wtedy, kiedy im nie odpowiadaja.

"Goicoechea, który niebawem opuści mury katolickiej uczelni, zamierza wykorzystać pieniądze z nagrody do wsparcia wenezuelskiego parlamentu studenckiego, część sumy zaś przeznaczy na uniwersytet i byłą szkołę, chce także finansowo wesprzeć założoną przez siebie fundację, pomagającą młodym ludziom wystartować w polityce", pisze Katolicka Agencja Prasowa.

Szczytne to cele, zwlaszcza pomoc prywatnej uczelni katolickiej, gdzie roczne czesne na wydziale prawa, gdzie studiuje Goicoechea wynosi 5.820 bolivarow (2.707 dolarow), czyli odpowiednik 9,5 pensji minimalnych.

25 kwi 2008

Czym by tu przykryc Mario? Czyli ciag dalszy przygod Mario Bros w para-krainie

We wtorek 22 kwietnia zostal aresztowany kuzyn prezydenta Kolumbii, Mario Uribe na podstawie domiemanych zwiazkow z grupami paramilitarnymi. Probowal uniknac aresztowania ukrywajac sie w amasadzie Kostaryki, kraj ten jednak odmowil mu azylu. Oprocz zwiazkow krwi Mario i Alvaro laczy bliska wspolpraca w polityce. Zadna z polskich gazet glownego nurtu nie wspomina o aresztowaniu Mario.

W srode 23 prezydent Alvaro Uribe zaprzeczyl, ze pomogl paramiliatares w zorganizowaniu masakry w 1997 r., ale przyznal, ze trwa dochodzenie w tej kwestii. W czwartek natomiast zapewnil, ze podda sie do dimisji, jezeli potwierdzone zostana jego domniemane naciski na wladze sadownicze w kwestii kuzyna Mario. Na poczatku tego roku owczesny prezydent Sadu Najwyzszego w Kolumbii Cesar Valencia oglosil, ze prezydent zadzwonil do niego w grudniu 2007, pytajac o dochodzenie przeciwko swojemu kuzynowi. Alvaro Uribe pozwal wiec samego Valencie o "znieslawienie". I wlasnie w czwartek media dowiedzialy sie, ze Uribe wystapil przeciw Valencii (z wyjatkiem polskich mediow, ktore udaja, ze niczego sie nie dowiedzialy).

Rozwiazaniem na wewnetrzne problemy Kolumbii okazal sie raz jeszcze magiczny laptop Raula Reyesa. Chociaz Interpol nadal bada, czy dokumenty rzekomo w nim znalezione nie zostaly sfalsyfikowanie ani retuszowane, i do tej pory zadna niezalezna komisja nie zabrala sie nawet za ich interpretacje, rzad Kolumbii nadal wyciaga z laptopa Reyesa, jak z magicznego kapelusza, wszystko, czego mu potrzeba. Dzis w piatek, najwieksza kolumbijska gazeta blisko zwiazana a prezydentem Uribe, El Tiempo, oswiadcza, powolujac sie na zrodla rzadowe, ze wymieniana w niektorych dokumentach z komputera "Teodora", to pani senator Piedad Cordoba, ktora razem z prezydentem Wenezueli Hugo Chavezem wynegocjowala z FARC wypuszczenie 6 zakladnikow na poczatku tego roku. Na podstawie interpretacji, ze Todora to Piedad, wladze Kolumbii oskarzaja opozycyjna pania senator o wspolprace z FARC od 2003.

Przypomnijmy, ze rzad Kolumbii oskarzyl tez prezydenta Chaveza o wspieranie FARC na podstawie "dokumentow" a laptopa Reyesa. Wladze Kolumbii twierdza, ze w owych dokumentach Chavez wystepuje pod anielskim pseudonimem Angel. Ale we fragmencie wiadomosci z komputera ujawnionej prasie mowi sie o Angelu i zaraz potem, w innym zdaniu, o Hugo Chavezie, bez uzycia jakiegokolwiek pseudonimu. W jednej z wiadomosci, oprocz imienia Angel wystepuje tez liczba 300, co zdaniem wladz Kolumbii dowodzi, ze Chavez wsparl FARC 300 milionami dolarow.

Co ciekawe, w czwartek hiszpanska gazeta El País wydrukowala wywiad z Piedad, w ktorym pani senator opowiada, ze kiedy przed paroma tygodniami zatrzymani zostali kolejni trzej parlamantarzysci kolumbijscy na podstawie zwiazkow z paramilitares, rzad Kolumbii, uzyl jako zaslony dymnej wiadomosci, ze Ingrid Betancourt jest bliska smierci, co zdaniem Piedad nie jest prawda.

7 kwi 2008

Co zbroil Chavez zbrojac sie?

Artykul Gazety Wyborczej "Czy Chavez leci do Moskwy po okrety podwodne" wymaga kilku wyjasnien i osadzenia w kontekscie.

1. Okrety podwodne nie sa kupowane w tajemnicy (jak pisze gazeta), na co sam artykul jest dowodem.
2. Stany Zjednoczone sa odpowiedzialne za 46% wydatkow na zbrojenia na swiecie (wedlug Miedzynarod. Instytutu Studiow Pokojowych w Sztokholmie), ale 31 marca po raz kolejny skrytykowaly "zakupy" Wenezueli.
3. Wydatki zbrojeniowe Wenezueli sa smiesznie male w porownaniu z tym, ile broni dostaje i kupuje Kolumbia od Stanow Zjednoczonych.
4. Wydatki zbrojeniowe Caracas sa rowniez mniejsze od brazylijskich, chilijskich czy meksykanskich.
5. Srednie roczne wydatki zbrojeniowe Wenezueli miedzy 1991 i 1998 rokiem wynosily 1,6 miliardow dolarow, a miedzy 1999 a 2006, czyli od przejecia przez Chaveza wladzy, spadly do 1,4. To rowniez dane Miedzynarod. Instytutu Studiow Pokojowych w Sztokholmie.

I jeszcze komentarz: nie zdziwilabym sie gdyby w tym roku wydatki na zbrojenia w Wenezueli wzrosly, a to ze wzgledu na zachowanie Kolumbii, ktora 1 marca zbombardowala terytorium Ekwadoru. Stany bezwarunkowo poparly te akcje, trwa dochodzenie w jakim stopniu bylo to wsparcie logistyczne.

31 mar 2008

Koka bez koli


Wyborczej udalo sie dzisiaj wydrukowac artykul wylacznie informacyjny o Wenezueli: "Chavez bombarduje nielegalne lotniska handlarzy narkotykow". I udalo sie jej powstrzymac od nazwania Chaveza populista, narcyzem i nie-wiem-kim-jeszcze. Oddzielanie opinii od informacji jest jedna z podstawowych zasad etyki dziennikarskiej. Brawo!

Stany Zjednoczone atakuja Wenezuele regularnie co pare miesiecy za jej "pasywnosc" wobec przemytu kolumbijskiej koki przez jej terytorium. Kolumbia jest najwiekszym producentem koki na swiecie, a Stany jej najwiekszym konsumentem.. Przemyt przez karaibskie porty i lotniska w Wenezueli nie jest wiec specjanym zaskoczeniem. Ale wbrew temu, co mowi Departament Stanu, Wenezuela byla w 2007, po raz trzeci z rzedu, krajem, gdzie policja przechwycila trzecia co do wielkosci ilosc kokainy, to wedlug raportu ONZ-u (2007 UN World Drug Report ).

19 mar 2008

Rzeczpospolita wysuwa sie na prowadzenie

Rzeczpospolita wysuwa sie na prowadzenie w rankingu na najgorzej napisany artykul o Wenezueli dzieki Tomaszowi Cukiernikowi i jego publikacji "Ropa sponsoruje niedemokratyczne rzady". Dowiadujemy sie z niej m.in., ze Wenezuela jest dyktatura... Szkoda, ze Cukiernik nie podaje, jakiej uzyl definicji dyktatury...
Mozna miec swoje wlasne opinie, ale nie mozna miec swoich wlasnych faktow...

Poza tym Cukiernik krytykuje, ze Chávez nie inwestuje wiecej w swoj kraj, a ponoc rozdaje pieniadze krajom niedemokratycznym , wsrod ktorych oprocz Bialorusi i Kuby wymienia m.in. Argentyne i Stany Zjednoczone... Tylko wspomne, ze inwestycja w dlug zagraniczny Argentyny przyniosla Wenezueli kokosy.

Cukiernik podaje tez wedlug niego zastraszajace dane o poziomie bezrobocia (10,5%) i inflacji (22,5%) w kraju. Wedlug Narodowego Instytutu Statystyki Wenezueli bezrobocie wynosilo w listopadzie 2007 6,3%. W 1999, kiedy Chávez przejal wladze bezrobotnych bylo 16,6%.

Jezeli chodzi o inflacje, to rzeczywiscie nie nie ma sie z czego cieszyc. Srednia inflacja od 1999 do 2007 to 18,4%, wedlug Banku Centralnego. Warto ja jednak porownac ze srednia inflacja pod rzadami Rafaela Caldery (1994-99): 59% (w 1996 osiagnela 103%) i inflacja pod rzadami Carlosa Andresa Pereza (1989-94): 45%, rowniez wedlug Banku Centralnego.

15 mar 2008

Zupelnie jak w PRL-u, prawda?



Poniewaz reporter Gazety Wyborczej twierdzi, ze "Wenezuela nie ma co jesc" oto dwa zdjecia, ktore zrobilam wczoraj wieczorem w supermarkecie Excelsior Gama w Caracas kolo stacji metra Parque del Este.

14 mar 2008

Napiecie miedzy Stanami Zjednoczonymi a Wenezuela rosnie

Duzo sie w tym tygodniu zdarzylo w relacji miedzy Stanami Zjednoczonymi a Wenezuela, choc polskie media glownego nurtu w ogole o tym nie pisza. Stany od poniedzialku badaja mozliwosc umieszczenia Wenezueli na liscie krajow wspierajacych terroryzm. Przyczyna ma byc rzekome wsparcie finansowe Chaveza dla FARC. Tak na marginesie, to Interpol dopiero zabiera sie do analizy zawartosci slynnych laptopow.
Bush oskarzyl Chaveza w srode o wspieranie "terrorystow w Kolumbii". Rice natomiast jest od czwartku w Brazylii i stamtad zaostrza ton, jak donosi AP.
AFP zauwaza, ze atak Stanow nadszedl w momencie, gdy republikanie staraja sie o przeglosowanie Traktatu o Wolnym Handlu z Kolumbia, przedstawiajac ow traktat, jako narzedzie ograniczenia wplywow Chaveza w regione.
McClatchy Newspapers przypomina, ze umieszczenie Wenezueli na liscie krajow wspierajacych terroryzm, odcieloby Stany od importu ropy naftowej z tego kraju. W 2007 Wenezuela byla czwartym najwiekszym dostawca ropy naftowej do Stanow.

12 mar 2008

A Surdel szumi

A dzis znowu Surdel publikuje w Wyborczej artykul, w ktorym ponownie lamie prawo obywateli do rzetelnej informacji, podajac zarzuty Kolumbii przeciw wladzom Wenezueli i Ekwadoru, jako fakty...

Sprostowanie, ktorego Wyborcza nie opublikowala

Pare dni temu wyslalam do Wyborczej sprostowanie dot. artykulu Tomasza Surdela "Chavez grozi Kolumbii, a Wenezuela nie ma co jesc". Nie zostalo wydrukowane, mimo iz wedlug ustawy o prawie prasowym, Gazeta ma obowiazek bezplatnego drukowania sprostowan.

Sprostowania maja byc krotkie i rzeczowe, wiec pomijam w nim tlumaczenie, jak niebezpiecznym incydentem jest bombardowanie przez Kolumbie terytorium sasiedniego kraju. Nie zalaczam tez zdjec polek w supermarketach uginajacych sie od towarow. Ani statystyk, ktore pokazuja, ze wiele produktow zywnosciowych Kolumnia importuje z Wenezueli, a nie Wenezuela z Kolumbii.

A oto sprostowanie:
Caracas, 11 marca 2008 r.

Pan Adam Michnik

Redaktor Naczelny Gazety Wyborczej

Zgodnie z art. 31. Ustawy o Prawie Prasowym, proszę o opublikowanie w Gazecie Wyborczej, sprostowania dotyczącego artykułu pt. "Chavez grozi Kolumbii, a Wenezuela nie ma co jeść", który ukazał się w tym dzienniku 7. marca br.

SPROSTOWANIE

W związku z publikacją artykułu Tomasza Surdela, "Chavez grozi Kolumbii, a Wenezuela nie ma co jeść", który ukazał się w Gazecie Wyborczej w dn. 7.03 br., należy sprostować i wyjaśnić liczne nieścisłości, które wprowadzają w błąd czytelników Gazety.

Surdel nie wspomina, iż pierwszego marca Kolumbia złamała Prawo Międzynarodowe i pogwałciła suwerenność i integralność terytorialną Ekwadoru, bombardując bez wcześniejszego kontaktu z władzami tego kraju jego terytorium, jak potwierdza rezolucja Organizacji Państw Amerykańskich z 5 marca. Dziennikarz otwarcie manipuluje informację, przedstawiając prezydenta Wenezueli jako agresora w regionalnym konflikcie.

Artykuł łamie prawo obywateli do rzetelnej informacji, przedstawiając zarzuty Kolumbii przeciw władzom Wenezueli jako fakty. Władze Kolumbii zaczęły dzień po ataku twierdzić, że znalazły 3 laptopy rzekomo należące do jednego z przywódców FARC, w których to znajdują się ponoć nie zaszyfrowanie dokumenty. W jednym z nich, według Kolumbii, wymienia się zarówno nazwisko Chaveza jak i liczbę 300, co władze Kolumbii interpretują jako dowód na finansowanie guerrilli przez rząd Wenezueli. Artykuł Surdla nie wspomina o tym, że dokumenty te do tej pory nie zostały przekazane prasie, a ich prawdziwość nie została potwierdzona przez żadna instancję.

Surdel twierdzi poza tym, że to w efekcie reform gospodarczych rządu Chaveza, Wenezuela została zmuszona importować żywności z Kolumbii. Zaznacza też, że jest to nowa sytuacja: Wenezuela „nie jest już w stanie wyprodukować w wystarczającej liczbie" produktów żywnościowych. Nic dalszego od prawdy. Zgodnie ze statystykami Ministerstwa Rolnictwa Wenezueli, produkcja rolna wzrosła w ostatnich sześciu latach o 24%. Od momentu odkrycia ropy naftowej w Wenezueli, rolnictwo było zaniedbywane, i efekty tego zaniedbania są nadal widoczne, ale rząd Hugo Chaveza aktywnie pracuje nas rozwojem tego sektora. Po raz pierwszy w zeszłym roku Wenezueli udało się na przykład uniezależnić od importu białej kukurydzy, podstawowego produktu żywnościowego dla Wenezuelczyków.

Mam nadzieję, że w przyszłości Gazeta Wyborcza postara się, by informacje, które publikuje o Wenezueli, były bliższe prawdy.

6 mar 2008

Uribe juz ma sprawe przed Miedzynarodowym Trybunalem Karnym

Jak we wtorek i srode pisaly Wyborcza i Rzeczpospolita, Uribe chce oskarzyc Chaveza o przed Miedzynarodowym Trybunalem Karnym (MTK) w Hadze o wspieranie ludobojstwa. Ani teraz ani nigdy przedtem media te nie pisaly jednak o tym, ze Uribe sam ma juz sprawe w tym wlasnie trybunale. O wspoludzial w zbrodniach przeciwko ludzkosci popelnionych przez paramilitares. Sprawe zalozyla mu Miedzynarodowa Federacja Praw Czlowieka, ktora zrzesza 155 organizacji pozarzadowych z niemal stu krajow. Jej tekst dokumentuje 2 tysiace zbrodni popelnionych przez paras miedzy grudniem 2002 a majem 2005 i zarzuca Uribe "pasywnosc wobec tych zbrodni, wspolodpowiedzialnosc za nie i dopuszczenie, by sie powtarzaly, jak rowniez odpowiedzialnosc za brak sadow nad szefami ugrupowan paramiliatarnych".

MTK sadzi tylko 3 rodzaje zbrodni: ludobojstwo, zbrodnie przeciwko ludzkosci i zbrodnie wojenne. Poprzedni prezydent Kolumbii Pastrana podpisala protokul czlonkowski w 2002, tuz przed przejeciem wladzy przez Uribe (dokladnie w tym samym roku St. Zjed. i Izrael przestaly na wlasne zyczenie byc czlonkami MTK), ale zastrzegajac, ze Kolumbia nie moze byc sadzona o zbronie wojenne.

Organizacja Panstw Amerykanskich: Kolumbia pogwalcila prawo miedzynarodowe i suwerennosc Ekwadoru

W srode 5 marca Stala Rada Organizacji Panstw Amerykanskich podczas sasji nadzwyczajnej w swojej siedzibie w Waszyngtonie jednoglosnie zadecydowala, ze akcja wojskowa Kolumbii na terenie Ekwadoru w ostatni weekend pogwalcila suwerrennosc tego kraju, jego integralnosc terytorialna i zasady prawa miedzynarodowego. Polskie media glownego nurtu nie opublikowaly tej informacji.

5 mar 2008

Z laptopa jak z rekawa

W niedziele dowodca policji Kolumbii Naranjo oswiadczyl, ze w zbombardowanym obozie FARC na terytorium Ekwadoru znaleziono 3 laptopy. Przezyly one bombardowanie, nalezaly ponoc wszystkie trzy do Raula Reyesa... i pelno w nich interesujacych dokumentow. Po hiszpansku, niezaszyfrowanych. Niektore maja 16 lat (jak ten, w ktorym Chavez ponoc dziekuje za wsparcie FARC w 1992 r.)

Zaden w tych aspektow znaleziska nie dziwi polskiej prasy, nie zastanawia jej pozorna nieostroznosc guerrilli. Wrecz przeciwnie, wszystko, co Naranjo mówi, ze znajduje sie w laptopach, zamienia sie w duzych polskich mediach w FAKTY.

"Chavez bral pieniadze od terrorystow z FARC, a potem wsparl ich 300 mln dolarow" tytuluje Maciej Stasinski w Wyborczej, "Prezydent Wenezueli dal terrorystom 300 milinow dolarow", pisze Jacek Krawczewski w Dzienniku, Rzepa nie pozostaje w tyle: "Chavez przekazal rebeliantom z FARC 300 milinow dolarow". Dziennikarska etyka nakazywalaby wspomniec, ze sa to zarzuty Kolumbii...

Kolumbia przed 3 dniami zbombardowala terrytorium Ekwadoru lamiac prawo miedzynarodowe. Zaraz potem Uribe oklamal prezydenta Corree, ze akcje podjeto w samoobronie przed FARC. Dzieki rewelacjom z laptopow swiat zapomni juz za chwile, ze Kolumbia pogwalcila suwerennosc sasiedniego kraju. Uribe ma tez nadzieje, ze uda mu sie do tego stopnia zdyskretytowac Chaveza, by ostatecznie pozbawic go roli, jaka odgrywa w negocjacjach o wypuszczenie osob przetrzymywanych przez FARC. Po tym jak Uribe formalnie odebral Chavezowi w listopadzie mediacje, zarowno rodziny zakladnokow guerrilli, wladze Francji, jaki i sama guerrillia protestowaly i domagaly sie przywrocenia Chavezowi tytulu mediatora.

Wedlug najnowszych sadazy Ingrid Betancourt wygralaby wybory prezydenckie, gdyby odbyly sie dzis. I gdyby Ingrid mogla znowu kandydowac... Reyes zabity w sobote negocjowal jej wypuszczenia z Francja. (Kouchner oswiaczyl, ze smierc Reyesa oddala nadzieje na wolnosc Betancourt.) Rowniez Chavez i Correa odegrywali bardzo wazna role w negocjacjach o jej wypuszczenie...

PS Jezeli Ingrid umrze w dzungli, to Uribe znowu zmieni konstytucje, by moc po raz kolejny kandydowac...


3 mar 2008

Czego nie zrobilby Uribe... w samoobronie

Uribe wlasnie pokazal, jak bardzo chce negocjacji pokojowych w Kolumbii. 3 dni po tym, jak FARC uwolnily 4 zakladnikow, wojsko Kolumbii zbombardowalo z powietrza guerrille i zabilo jednego z jej najwazniejszych przywodcow.

Gniew prezydentow krajow sasiednich, Chaveza i Correi, wiaze sie jednak z tym, ze bombarowanie odbylo sie na terenie Ekwadoru bez wczesniejszej konsultacji wladz tego kraju. Po akcji Uribe zadzwonil do Correi, ale klamiac, ze wojsko Kolumbii dzialalo w samoobronie! Tymczasem Ekwador juz zbadal sprawe i wiadomo teraz ze:
1. Czlonkowie guerrilli zostali napadnieci we snie, wiele cial ma na sobie pizamy lub tylko bielizne
2. Wiele cial ma kule w plecach
3. Helikoptery i samoloty wojska Kolumbii wkroczyly 10 km wglab terytorium kraju, a nie jak twierdzi Kolumbia 1,800 m...

Wiec Kolumbia nie tylko pogwalcila suwerennosc Ekwadoru, ale probuje klamac w tak waznej sprawie. Kwestia ta zostala przemilczana przez polskie media, wedlug ktorych Chavez jest "agresorem" w konflikcie i "wspiera FARC". Na zachodzie bez zmian...

1 mar 2008

Swiat wedlug Falcoffa

Jezeli Rzeczpospolita chce wiedziec, co dzieje sie w Ameryce Lacinskiej, to pyta... Marka Falcoffa. Falcoff wslawil sie proba oczyszczenia imienia Henriego Kissingera. W 2003 rolku opublikowal artykul, w ktorym zaprzeczal, ze Kissinger pomagal w przygotowaniach zamachu stanu w Chile w 1973. Odtajnione dokumenty CIA sa przeciw Falcoffowi.

W wywiadzie dla Rzepy Falcoff zaprzecza uczestnictwu Stanow Zjednoczonych w zamachu stanu w Wenezueli w 2002 r. I znowu odtajnione dokumenty CIA sa przeciw Falcoffowi. Falcoff argumentuje tez, ze zloza ropy w Wenezueli czynia ten kraj malo podatnym na agresje Stanow. A zatem i ten artykul przejdzie do historii.

Falcoff nazywa tez Chaveza "tropikalnym Mussolinim". Nie mowi jednak niestety, na czym to podobienstwo mialoby polegac..

29 lut 2008

Petycja do Exxon

Jezeli nadal zastanawiasz sie, o co chodzi w konlikcie miedzy Exxon Mobil i Wenezuela, polecam te petycje wyslana przez intelektualistow i politykow, ktorzy domagaja sie, by Exxon wycofal sie z procesu, ktory wszczal przeciw Wenezueli w Wielkiej Brytanii. Petycja zostala opublikowana przez The Guardian.

28 lut 2008

FARC uwalnia kolejne 4 osoby dzieki mediacji Chaveza

Wczoraj, 27 lutego, FARC uwolnily 4 osoby. Stalo sie tak dzieki mediacji prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza.
Maciejowi Stasinskiemu w Wyborczej (tym razem pisze pod pseudonimem mas) w dwoch krotkich akapitach o uwolnieniu zakladnikow udaje sie nazwac Chaveza "populista", ktory "zabiega o wizerunek dobroczyńcy uciśnionych" i oskarzyc go o wspieranie "terrorystow".

Oczywiscie Sarkozego, ktory zabiega o uwolnienie Ingrid Betancourt, nie osmiesza Stasinski w ten sposob. FARC ma w swoich rekach setki zakladnikow, a Sarkozy, ktory wcale nie chce utwierdzac swego wizerunku "dobroczyncy ucisnionych" zrodzonego po uwolnieniu bulgarskich pielegniarek w Libii, domaga sie uwolniena jednej tylko osoby przypadkowo o obywatelstwie francuskim.

Chavez to natomiast humanitarny populista, bo chce pokoju w sasiednim kraju, Kolumbii. Przeciez wcale mu nie przeszkadza, ze od 4o lat na terytorium sasiedniego kraju toczy sie wojna domowa, ze paramilitares i guerrilla przechodza przez zielona granice, ze Kolumbia zbroi sie na potege... Nie, Chavez chce pokoju w Kolumbii tylko dla wlasnej slawy.

Trudno zrozumiec z artykulu Stasinskiego, co proponuje Chavez, zeby umozliwic negociacje pokojowe w Kolumbii. Chodzi o skreslenie FARC z unijnej listy organizacji terrorystycznych pod warunkiem, ze guerrilla zaakceptuje Konwencje Genewskie, dotyczace Miedzynarodowego Prawa Humanitarnego. Znaczy to, ze FARC musialyby wypuscic najpierw wszystkich zakladnikow. To samo proponuje Czerwony Krzyz, Amnesty International y rodziny osob przetrzymywanych przez FARC.

Stasinski oskaza tez Chaveza o "wspieranie" FARC, bez dalszych wyjasnien, co niby mialoby to znaczyc. Grozne to oskarzenia i bardzo w smaku raportow, ktore toruja droge do interwencji.
Polecam filmik propagandowy o Wenezueli, zrobiony przez The American Security Council Foundation. Mozna sie z niego dowiedziec, ze Wenezuela wspiera nie tylko FARC, ale i Hezbollah :) Pokazuje tez osoby zastrzelone przez snajperow opozycji podczas zamachu stanu przeciw Chavezowi w 2002, tak jakby byly to ofiary "dyktatury". American Security Council puentuje: "Chavez jest zagrozeniem, musimy powaznie do niego podejsc i podjac natymiastowe dzialania".

22 lut 2008

Wenezuela vs. Exxon

W zeszlym roku Wenezuela zdecydowala podniesc uczestnictwo panstwa w inwestycjach naftowych w zamian za odszkodowania dla firm. Wszystkie zagranicze firmy naftowe operujace w Wenezueli sie na to zgodzily oprocz Exxon i ConocoPhilips. Te dwie firmy opuscily Wenezuele.

Obie Wenezuela zaprosila do arbitrazu miedzynarodowego, by ustalic wysokosc odszkodowania.

Conoco zasiadla do negocjacji, natomiast Exxon wylamala sie z tego procesu, ktory zakladal kontrakt i potajemnie pozwala panstwowa firme naftowa Wenezueli PDVse w roznych sadach na swiecie (w Stanach, Wlk. Brytanii i Holandii), domagajac sie zamrozenia jej aktywow w wysokosci 12 miliardow dolarow. Wedlug obliczen PDVsy Exxon traci w Wenezueli okolo miliarda...

Nigdy jeszcze nie zdarzylo sie w Wenezueli, by odszkodowania tego typu nie zostaly wyplacone, wiec dzialanie Exxon jest bezpodstawne.

Kilka dni po tym, jak decyzja zagranicznych sadow o zamrozeniu 12 miliardow dolarow zostala ogloszona, rzecznik prasowy Departamentu Stanu USA, Sean McCormack, oglosil, ze rzad Stanow Zjednoczonych w pelni popiera Exxon.

Trudno jednak zrozumiec, o co wlasciwie chodzi, czytajac polska prase. Andrzej Mężyński pisze w Dzienniku, ze "komunistyczny dyktator" grozi Stanom, a Exxon walczy "o swoje".

Maciej Stasinski w Wyborczej natomiast pisze, ze "Chavez grozi USA wojna gospodarcza", a tak a propos, to "Jego projekt konstytucji, który miał ustanowić w kraju socjalizm i jednoosobową dyktaturę, niespodziewanie przegrał w referendum."

Cienki to dyktator, ktory uznaje wynik referendum: 51% przeciw zmianie konstytucji. Nie mogl juz sobie jakos tego wyniku poprawic przed ogloszeniem? A poza tym projekt zakladal jedynie zniesienie ograniczenia ilosci razy, ile ta sama osoba moze KANDYDOWC w wyborach.

Dla przypomnienia: Chavez wygral wybory prezydenckie 3 razy, ostatnim razem w 2006 r. z poparciem 64% glosujacych. Za kazdym razem wybory byly bacznie obserwowane i uczciwosc procesu potwierdzona przez Unie Europejska, Organizacje Panstw Ameryk., Centrum Cartera, itd.