26 kwi 2008

Swiety Goicoechea

Jak wspominam w poprzednim poscie, aresztowanie kuzyna i bliskiego wspolpracownika prezydenta Kolumbii na podstawie jego zwiazkow z paramilitares wydaje sie nie interesowac polskiej prasy. Wyborcza publikuje za to artykul Katolickiej Agencji Prasowej o 23-letnim studencie prawa z Wenezueli: "Wenezuela: student katolickiej uczelni laureatem nagrody Friedmana".

Chodzi o Yona Goicoechea, ktorego Katolicka Agencja Prasowa zdaje sie promowac na przyszlego papieza, albo chociaz swietego, bo nie dosc, ze katolik, to walczy z tym okropnym socjalizmem w Wenezueli, ktory jest z definicji wrogiem demokracji i praw czlowieka.

Gazeta pisze: "Goicoechea stał się w kraju symbolem walki o prawa człowieka i demokrację w obliczu zagrażających im reform. Podczas referendum w grudniu 2007 roku społeczeństwo odrzuciło projekt reform konstytucyjnych, które umożliwiłyby Chavezowi przemianę kraju w państwo socjalistyczne. Na kilka dni przed narodowym referendum biskupi Wenezueli opowiedzieli się przeciwko zmianom w ustawie zasadniczej."

Goicoechea wlasnie dostal 500 tysiecy dolarow i nagrode imienia Miltona Friedmana "przyznawana osobom, które wpływają znacząco na poszerzanie ludzkiej wolności na świecie". Goicoechea byl niedawno na kursie w Belgradzie o kolorowych rewolucjach, oplaconym przez podatnikow ze Stanow i kilka skrajnie prawicowych partii w Europie. Po powrocie udzielil wywiadu Playboyowi, w ktorym to opowiadal o swoich popijawach (wiec nie wiem, jak to bedzie z beatyfikacja). Za to przed referendum o zmianie konstytucji w grudniu 2007 r. przygotowal tysiace podkoszulkow z napisem "Fraude", czyli sfalszowane wybory. Okazaly sie niepotrzebne, bo reforma zostala w referendum odrzucona. A dla symboli walki o demokracje pokroju Goicoechea wyniki wyborow sfalszowane sa tylko wtedy, kiedy im nie odpowiadaja.

"Goicoechea, który niebawem opuści mury katolickiej uczelni, zamierza wykorzystać pieniądze z nagrody do wsparcia wenezuelskiego parlamentu studenckiego, część sumy zaś przeznaczy na uniwersytet i byłą szkołę, chce także finansowo wesprzeć założoną przez siebie fundację, pomagającą młodym ludziom wystartować w polityce", pisze Katolicka Agencja Prasowa.

Szczytne to cele, zwlaszcza pomoc prywatnej uczelni katolickiej, gdzie roczne czesne na wydziale prawa, gdzie studiuje Goicoechea wynosi 5.820 bolivarow (2.707 dolarow), czyli odpowiednik 9,5 pensji minimalnych.

13 komentarzy:

dan pisze...

goicochea to tez byl, prosze ciebie, bramkarz reprezentacji argentyny na mundialu we wloszech, i, jak sobie przypominam, byl to dobry bramkarz. bronil zajebiscie rzuty karne. no ale w finale niestety nie obronil. ale strzelcem bramki chyba nie byl milton friedman.
a w ostatnim polskm newsweeku kolejny wiekopomny tekst ze chavez uczy sie od lukaszenki jak napierdlalac opozycje.
aha, no i redaktor domoslawski nieco sie martwi, a raczej jego kolega z miraflores (or something like that) ze wokol chaveza coraz wiecej jakichs dziwacznych tepych wojskowych. i to akurat jest ciekawe. i co ty na to, he?

Krytyczna pisze...

nie zgadzam sie z domoslawskim.
jak patrzysz na zmiany w rzadzie w styczniu tego roku, czyli po porazce propozycji zmian do konstytucji, widac ze chavez dopuszcza blizej siebie wlasnie krytykow, np. Haimana Troudiego, ktory z krytycznego intelektualisty przechodzi do pozycji ministra planifikacji. Rowniez nowy minister ds komunikacji i informacji Izarra jest zupelnie inny od swojego poprzednika Wiliama Lary. Izarra sam jest dziennikarzem, ktory zaczynal w kanale opozycyjnym RCTV, jest bardziej dynamiczny i krytyczny niz Lara. W samym Miraflores wraca np. krytyczny dyrektor relacji miedzynarodowych Arvelaiz, itd.

Krytyczna pisze...

I jeszcze o Yonie Goicoechei.
Z jednej strony gosc stara sie przedstawic mediom wenezuelskim jako socjaldemokrata, bo strategicznie podchodzi do sprawy i wie, ze w Wenezueli Chaveza (ani w Wenezueli po Chavezie) juz nie mozna(by) przestac mowic do i o najbiedniejszych. Zarowno Giocoechea jak i Rosales (kandydat opozycji w wyboracj prezydenckich w grudniu 2006) nigdy nie mowia, ze wstrzymaliby programy spoleczne zdrowotne, edukacyjne, itd wprowadzone przez Chaveza.

Z drugiej strony Goicoechea dostaje nagrode im. Miltona Friedmana od ekstremalnie konserwatywnej instytucji i prasa nie widzi w tym zadnego przeciwienstwa, ironii.
Ani nie wspomina, ze Friedman byl doradca Nixona i Pinocheta.

dan pisze...

hm, podobno ikonowicz nakrecil film o wenezueli / chavezie (myslimy wenezuela, mowimy chavez, wiadomo:) i pokazywal go pierwszego maja w jadlodajni filozoficznej. i podobno bylo niewiele osob i srednia wieku oscylowala wokol 60. pisze podobno, gdyz mnie tam nie bylo, poniewaz mialem reakcyjnego kaca. ale jakos tak w calosci zasmuca mnie ten caly kontekst i napelnia niejakim ideowym spleenem

rycerz pisze...

Mieli pokazywać film Ikonowicza w TV publicznej, ale zadziałały "jedynie słuszne służby TVP" i nie doczekałem się tego filmu, a szkoda, bo jak na dłoni widać złe wpływy gazeto-wyborcze na media publiczne.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego tak tępią prezydenta wolnego kraju Chaveza.

dan pisze...

he, akurat nie sadze, zeby gazeta miala obecnie jakis wplyw na telewizje publiczna

rycerz pisze...

Nie masz racji dan,pisząc że koncern Agora nie ma wpływu na telewizję publiczną. Oni w propagandzie są lepsi od Gebelsa.

dan pisze...

oh, bez przesady rycerzu, odpusc biednym wiatrakom.

Anonimowy pisze...

film puscili 2 dni później w Superstacji, tam też go przed spotkaniem montowali. oprócz jakiejś Pani z Ambasady Wenezueli w Polsce, tabunu starszych Panów i Cioć po 50 - tce, było tam jeszcze kilka osób z organizacji Ręce Precz Od Wenezueli, w tym jeden niewidomy młody chłopak, który wygłosił najbardziej płomienną mowę. w tym filmie Chavez nie pojawia się ani na chwilę, tam ludzie opowiadają o tym, jak zmieniło się ich życie odkąd jest u władzy i jakie oni sami podejmują inicjatywy. werbalnie się pojawia i owszem.

Anonimowy pisze...

witam krytyczna!nazywam sie anita i od niedawna jestem w Wenezueli i przez przypadek znalazlam Twojego bloga; szukam Polakow zyjacych tutaj, jesli bylabys zainteresowana nawiazaniem kontaktu oto moj email:
anitamarsh80@btinternet.com ; pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

http://pl.youtube.com/watch?v=RLmyQVE6Ysk&feature=related


http://pl.youtube.com/watch?v=dWcaN-hYelk&feature=related

Krytyczna pisze...

dzieki anonimowej/anonimowemu za te linki do filmow z imprezy w jadlodajni filozoficznej. ja pierwszego maja bylam w caracas a nie w wawie, ale z tego co widac na tych filmach, to ludzi bylo calkiem sporo na tej wenezuelskiej fiescie.

Luk pisze...

Jeżeli 'prostowanie' i 'doświetlanie' polega na opluwaniu człowieka o innych poglądach to winszuję sukcesu. Polemika merytoryczna jest na poziomie zera, bo jaki jest związek między wysokością czesnego za studia a przekonaniami tego studenta? Chyba taki jak między imprezkami relacjowanymi w Playboyu a imprezką w Jadłodajni filozoficznej.